Blog

Klimatyzator, a zdrowe powietrze w domu

Dodany: 27.03.2020

Pokutuje taka opinia, że klimatyzacja ma bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Otóż mit ten wynika najczęściej ze wadliwego montażu lub nieodpowiedniej eksploatacji. Właściwie zainstalowany klimatyzator zdecydowanie poprawia jakość powietrza i tym samym ma dobry wpływ na nasze zdrowie. Kolejnym argumentem przemawiającym za tym urządzeniem jest brak przeciągów oraz niechcianych podmuchów powietrza.

W tym przypadku ważną sprawą jest, aby regulacja kierunku nadmuchu oraz prędkości jego przepływu były odpowiednio dobrane. Zaleca się, aby prędkość była mniejsza niż 0,2m/s. W innym przypadku może się zdarzyć, że po np. treningu, czy podczas upału, gdy jesteśmy spoceni i wejdziemy do pomieszczenia klimatyzowanego zaczniemy odczuwać dolegliwości zdrowotne. Jednym słowem – klimatyzacja to zdrowe powietrze w domu.

Odczują to zwłaszcza te osoby, które zmagają się z alergiami oraz cierpiące na problemy płucne. Jak wiadomo jakość powietrza w domu z czasem wymaga filtracji, a tą do pewnego stopnia zapewnia klimatyzator. Dzięki filtrowi, który znajduje się w tym urządzeniu szkodliwe cząstki są wyłapywane, a powietrze pozbawione zostaje kurzu, pyłów, alergenów itp. Warto wspomóc się w tym przypadku urządzeniem do jonizacji powietrza. Dobroczynne skutki odczujemy niemalże natychmiast.

Należy zauważyć, że najlepszymi warunkami w jakich się czujemy są temperatury w okolicach 23-26°C przy wilgotności rzędu 40-60%. Takie warunki są możliwe do osiągnięcia przez klimatyzator bez problemu, a nasz organizm odczuwać będzie komfort i nie będzie wydzielać nadmiernej ilości potu. Natomiast, aby nie narażać się na przeziębienia należy dość rozsądnie operować regulacją urządzenia. Temperaturą nie należy dowolnie manipulować. W teorii zaleca się, aby różnica pomiędzy pomieszczeniem klimatyzowanym, a nieklimatyzowanym sięgała 7°C maksymalnie. W innym przypadku musimy liczyć się z pewnymi uniedogodnieniami, czy chorobami, w tym zapalenie zatok, gardła itp.

www.kulczyccygroup.eu

Wróć do bloga
Facebook YouTube